piątek, 31 maja 2013

Rozdział 2

          Umyta , uczesana , ubrana, gotowa do wyjścia. Mary zabiera mnie do kina. Ogółem jestem maniaczką filmową. Idziemy na jakąś komedię , chcę się rozweselić , a nie myśleć tylko o jednym.
- Halooo  !! Rose to do Ciebie - krzyknęła Kasia. Twoja przyjaciółka na Ciebie czeka !!!
Taak ;) Mary jak zawsze punktualna. Rose to ja.... Mama mnie tak nazwała ponieważ uwielbiała róże.
- Już idę !!! - krzyknęłam  schodząc ze strychu.
Mary jak zawsze pięknie wyglądała. Ma jasną karnacje , blond długie włosy , zielone oczy i świetny styl ubierania. Ja natomiast  mam krótkie brązowe włosy do ramion , jasną karnację , niebieskie oczy  iiii...i właśnie. Nie jestem najlepsza w ubieraniu się. To co znajdę w szafie od razu ubieram. Dla mnie nie ma znaczenia jak wyglądam  , ważne żebym miała coś na sobie! Cóż... dziś muszę się postarać. Ubrałam białą bluzkę na ramiączkach z brązowym sweterkiem , jasne jeansy ( rurki) + balerinki. Chyba nieźle jak na mnie :D nie ??
Zbiegłam na dół jak najszybciej umiałam i od razu rzuciłam się na Mary.
- Maaryyyy , tęskniłam za tobą !! czemu nie odbierałaś ? - powiedziałam trochę za szybko...nie wiem czy coś zrozumiała ....zmęczyłam się biegnąc na dół.
- Ohh na prawdę ?? przepraszam .... miałam wyłączony telefon...- Mary się uśmiechnęła
- Co się tak szczerzysz ? - odpowiedziałam śmiejąc się.
- A noo bo wiesz......
- Mary tylko nie mów mi o nim. 
- Taak zgadłaś !
Mary od jakiegoś czasu chodzi z takim jednym ..... Peter... tak ma na imię. Nie lubię go od   czasu spotkania , a poznaliśmy się przez Mary. Koniecznie chciała mnie mu przedstawić. Ja natomiast się z tego tak nie cieszyłam. W tych czasach ludzie są dziwni.. nikt nie jest poważny. Wszyscy myślą tylko o imprezach ... To mnie denerwuje ! i On też ! Zaciąga Mary na złą stronę....przez niego zaczęła się zrywać z lekcji , nie dostaje  samych piątek (tak jak zawsze) tylko tróje i dwóje... Odrywa się od nauki i to mnie denerwuje.
Peter - jest to wysoki brunet z brązowymi oczami i uśmiechem którego nie lubię.
- Wiesz ?? codziennie rozmawiamy , mówi mi ,że mnie kocha , kupuje mi kwiaty .....ejj Rose.... słuchasz mnie ?
- Eyeye...?? przepraszam zamyśliłam się.
- Jassne i tak wiem ,że go nie lubisz ..ale mogłabyś chodź troszeczkę poudawać że mnie słuchasz - uśmiechnęła się tak ,że mnie rozśmieszyła 
- HAHA no dobrze , słucham ...ale proszę mów tak żebym nie zasnęła.
-Rose !
- No dobrze..żartuje.Mów dalej.
Dochodziłyśmy do Kina i w trakcje poczułam czyjś wzrok na sobie... Czułam się niezręcznie.....Odwróciłam się...i ta osoba też... poszła.
-Rose ? co jest ?
- Aa nie nic... tylko myślałam ,że...ajj nie ważne.... Na jaki film mnie zabierasz ?
- Właśnie. Nawet nie wiem haha , musimy wybrać.
- Okey.
Znów...to uczucie..ktoś mnie śledzi ,ale nie mogłam odejść bo bym jeszcze mu ułatwiła sprawę. Trochę się bałam...ale nie mógł sobie wybrać inny dzień ? tylko właśnie w moje urodziny ?
Nie mogę pokazywać ,że coś jest nie tak...w końcu są moje urodziny i wszystko ma być idealne.
- Ok.. Rose idziemy na film " Obserwowana''
Brawo !  sobie pomyślałam ! akurat gdy jestem obserwowana ! ,ale czemu ktoś by mnie miał śledzić?
Mary kupiła dwa bilety i biegiem pobiegłyśmy na swoje miejsca. Ale nie mogło się obejść bez popcornu.
Miejsca były ideale... praktycznie w samym środku. Nie było tłumów ,więc nie było gadania.
Film trwał półtorej godziny . Dla mnie idealny - romans , zdrada , zagadka , fantazja. W końcu oderwałam się od mojego życia.
- Mary.. bardzo Ci dziękuję za dzisiejszy dzień.
- aa proszę bardzo!! - zaśmiała się.
- Rose ?? - powiedziała cicho.
- Tak ??
- Umówiłam się z Peterem..... ale..ja
- Doobra , rozumiem ! leć do niego i jutro mi wszystko opowiesz !
- Dzięki Rose ! jesteś kochana !
Pobiegła na szpilkach ...co jest dla mnie niemożliwe i śmieszne. Całe życie chodzę tylko w balerinkach i trampkach. Ja za to udałam się do księgarni.... Nie było późno, na film poszłyśmy o 12.00 i pochodziłyśmy sobie  po sklepach.
Właśnie idę sobie do księgarni. Jestem ''molem '' książkowym.
- Dzień dobry Pani Katy - powiedziałam bardzo grzecznie , gdyż Katy ( a  nie była ode mnie aż tak starsza , bo ma 25 lat ) nie lubi mnie.. dlatego że nie czytam w ciszy tylko pokazuje swoje emocje. Gdy ktoś w książce ucieka to tak się ekscytuję , że zawsze spadnę z krzesła. Wybrałam książkę pod tytułem '' Przyłapana'' i się zaczęło.
                                                                          ~ ~ ~
Po trzech godzinach czytania książek ..a trochę  ich było ( choć miałam przyjść na chwilkę ) ... Katy mnie wyrzuciła...prawie jej złamałam krzesło. Wypożyczyłam  pięć książek i sobie poszłam. Jak zwykle zostawiłam po sobie porysowane krzesła.
- Jak jeszcze raz zniszczyć te krzesła to....
- spokojnie Katy. Będę chodziła z taśmą klejącą.
- Ty sobie nie żartuj...one nie są...
- Wiem nie są tanie... rozumiem .
- Nie rozumiesz ...jak co kilka dni je dewastujesz ! - krzyknęła i pokazała , że mam wyjść.
- Już idę . Nie denerwuj się bo złość piękności szkodzi ..będziesz miała zmarszczki - wybiegłam ze śmiechem. Katy za to chyba chciała mnie ' zabić' .
Może jej nie lubię ,ale zawsze jakoś mnie rozweseli  np. swoją miną gdy się wkurza.. Wygląda jak wściekły '' Jaś Fasola ". Serio ! zawsze się śmieję. Dobra koniec tego... muszę wrócić do domu ! 

czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 1

Stało się , wszystko o czym marzyła zniknęło od tak... . Dlaczego ? czy na to zasłużyłam ? Straciłam najważniejsze osoby ,które kochałam. Wtedy , gdyby nie ta pogoda teraz śmiałabym się , chodziła z przyjaciółmi po sklepach itp  , a nie siedziała przed grobem moich rodziców . Kochałam  ich  i nadal  kocham , nigdy nie przestanę. Aneta i John - tak mieli na imię , teraz to tylko popiół. Oni też mieli marzenia tak jak ja.... teraz to a-wykonalne , niemożliwe... Na pewno chcecie wiedzieć jak zginęli?
Zmarli w dniu mojego egzaminu. Jechali wieczorem do szkoły , niestety była mgła... Czekałam na nich , martwiłam się ,że coś się stało. Po 30 min zadzwonił do mnie nieznajomy numer.. Odebrałam , a odezwał się głos , który wydawało mi się , że już go gdzieś słyszałam .... Niestety to tylko przemyślenia ..odezwał się Policjant z wiadomością o wypadku .... Wiecie jak to jest ?? Stracić to co się kocha? nie jakąś przytulankę ...lecz rodzinę.
Teraz mieszkam u przyjaciela mojego taty. Jest to państwo Maliszków. Głową rodziny jest ( Pan - tak go nazywam bo nie zastąpię go imieniem wujek ) Tomasz.... same imię mnie wkurza... nie lubię tego pana , ale jestem im wdzięczna ,że mnie ' przygarnęli ' Jego żona Zofia.. na szczęście jest wspaniałą kobietą z 2 dzieci - Kasia i Marysia ( traktujemy się  jak siostry ) Mieszkam z nimi od 4 lat ,ale i tak wiem ,że jestem dla nich ciężarem...niby się uśmiechają ,a i tak wiem swoje. Jestem dla nich takim ' problemem '. Mieszkam na strychu... ale to chyba dobrze...przynajmniej im nie przeszkadzam.
Mogłabym tak cały czas mówić jak to jest mi źle i beznadziejnie , ale trzeba sobie radzić , iść do przodu ,a nie stać w miejscu tak jak ja przez 2 lata. Dziś chcę aby ten dzień był chodź raz  inny .. bez problemów , bez niepotrzebnych łez od których zawsze oczy mnie pieką ...chcę aby był idealny ...Dlaczego ? hmmm może dlatego że dziś są moje urodziny... Tak rodzice zmarli 2 dni po moich urodzinach ....Dlatego jeszcze bardziej nie umiem opanować swoich uczuć... Dziś mam 17 lat i dlatego chcę je spędzić z moją jedyną przyjaciółką .. Mary , która od samego początku , gdy ją poznałam , wspierała mnie. Teraz też . Poznałyśmy się Nie w piaskownicy (jak to wszyscy mówią)  ...lecz na torach... Wiem , dziwne ,ale już tłumaczę. Pociąg - dla mnie to maszyna odjeżdżająca ze złymi wspomnieniami .... ile razy się przejadę takim pociągiem ...zawsze ucieka chodź fragment moich myśli ... Pytanie dlaczego tam byłam skoro miałam wszystko czego sobie zapragnęłam ... Rodzinę , dom , szkołę , mojego psa - Maxa ... Przyszłam tam  bo czułam się  bezpieczna ... Również dlatego bo tam poznali się moi rodzice.  Oboje  wysiedli z innych wagonów , a gdy mama nie umiała wyjść ( po prostu bała się , bała się zejść  bo czuła się bezpiecznie tak jak ja )  podbiegł mój tata i powiedział , że ''świat to nie tylko pociągi lecz miłość ''  ( od tego się zaczęło )
Za każdym razem gdy tam przyjdę .... te słowa  , cały czas są we mnie . Najbardziej je zapamiętałam. Dlatego bo gdy wysiadałam z pociągu (na  wycieczce )  Mary wypowiedziała te same słowa .. i już wiedziałam ,że to nie był  przypadek :)
Przyjaźnię się z nią jakieś ...10 lat :) i nigdy nie zawiodła ...i dziś też nie ! :)
Oczywiście jest z niej wariatka bo kupiła mi kolczyki  z naszyjnikiem :) Dla niej ..zawsze czułam się ważna i potrzebna :) to ona mnie wspierała .. nawet była ze mną na egzaminie.. :)
Od Zofii i jej rodziny ... dostałam album ze zdjęciami z lat młodości moich rodziców. Był to najwspanialszy prezent jaki mogłam sobie  wymarzyć.
Mary zaraz po mnie przyjdzie ,a ja nie ubrana ! Za niedługo wam wszystko opiszę ( jak się  ubiorę , gdy zrobię fryzurę ) ,ale muszę się umyć ! w końcu 09.00 rano , nie mogę jeszcze tak długo leżeć. Cóż... trzeba się przygotować !

                                                 ~ ~ ~
Cześć :) Jestem Madzia (15 lat)  i strasznie mi zależy aby wam się podobało :) Piszę 1 raz coś takiego w życiu jak '' Blog" trochę mnie to stresuje ...ale mam nadzieję ,że nie jest takie złe :)
Piszcie w komentarzach.